15.9.15

Alfabet raka. (Czyli jesienna deprecha)

























Miało być słodko, rodzinnie, przyjemnie. Moja rozmowa z Rodzicielką. 
Blubry, jak co kilka wieczorów. Bo relację trzeba zdać. 
I relacja stała się niechcący okrutna. 
Uwaga: boli:



M=MAMUŚ


J=JA

----------------------



M: ” … Pan A, ma RAKA, nie będzie go w pracy…”


J: „ …a o Panie B słyszałaś, że umarł?!”


M: „ …no tak, słyszałam, okropne. No on też walczył z RAKIEM już od dłuższego czasu….”


J: „ …musimy się z C zdzwonić, mieliśmy wpaść do nich na kawę…”


M: „….no to we wrześniu jakoś, bo w październiku będzie mieć wycinanego GUZA…”


J: „…o Matko, ona też? Ostatnio moja koleżanka miała coś podobnego.
   Mamo – to wszystko straszne!.…”


M: „….Okrutne. A wiesz, że sąsiad D też jest ponoć ciężko chory
    Strach pytać…”


J: „… A wczoraj byliśmy na mszy rocznicowej za śp Tatę E….”


M: „…To już? Już minęły dwa lata od jego śmierci…”

-----------------------



Na tym alfabet zakończyłyśmy. Nie o plotkowanie i obgadywanie tu chodzi. 
Bo tego nie mamy w zwyczaju. Ale tak nam się akurat w jednej rozmowie 
kilka RAKÓW pojawiło. Smutne, okrutne, bez punety. Bo co Wam powiem: badajcie/my się? No niby racja, ale wiecie ile z tych osób się badało? 
Ot, taki jesienny pesymizm. 

Ale ponoć na koniec września mają być jeszcze upały.






2 komentarze :

  1. Cześć Aśku, rak jest wszędzie, dotyka młodych, starych, grubych i chudych. Cieszmy się tym co mamy tu i teraz bo losy nasze są nieodgadnione. W takich czasach jak nasze trudno planować przyszłość.
    Ja staram się skupiać na teraźniejszości ale mając dzieci trudno nie myśleć też o przyszłości ich, mojej, naszej...
    oby przyszły te upaly. a my wyciągajmy wnioski, żyjmy zdrowiej

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście, profilaktyka dobra rzecz, tylko słyszeć zewsząd o jednym może czasem człowieka dopaść chandra :-/

      Pozdrawiam
      AM

      Usuń

Dzięki za Wasze komentarze - wszystkie są przeczytane i na wszystkie odpowiadam. AM

>