29.5.15

Dzień EKO Dziecka.





















Wszyscy hurtem o prezentach na dzień dziecka. Lista listę pogania. A i okazji prezentowych bez liku. Bo był dzień matki, zaraz dzień ojca, dzień dziecka - wspomniany, dzień lata, dzień psa, kota i mrówki. Dzień dnia. A dzień bez kupowania?! Poproszę raz. 
Na wynos – żeby ze sklepu nie wynosić prezentów. Dużą porcję, bo zabawek dużo już Zosia ma. Więc nie. Nie kupię Zosi prezentu. Nie dam się sterroryzować przez kalendarz. 
Nie będę ptaszkami odhaczać: klocki na roczek, kredki na imieniny, puzzle na dzien matki, fiu-bździu na dzien dziecka itd. Ptaszków pójdziemy sobie posłuchać do parku. Potem na basen i do sali zabaw. Cały dzień dla Ciebie Zosik planujemy. Ot nasz wielki-mały prezent. 
I na deser Twoja ulubiona zabawka – makulatura.

Bo trzeba Wam wiedzieć, że Zosik to mała ekolożka. Z wszelkich prezentów najbardziej ukochała sobie … ich opakowania. Pudła, kartoniki, pudełeczka, tytki. To jej świat, 
w którym rozlewa swoją wyobraźnię. Buduje, konstruuje, burzy, kuka, zagląda, wkłada, wykłada, zgniata i wiele innych czasowników tu jeszcze powinnam zastosować. 
Jest w siódmym niebie, gdy matka ze sklepu przynosi zgrzewkę papieru toaletowego (wielki klocek, robi bum i można się na niego rzucać). Ostatnim, żenującym nieco, hitem jest opakowanie podpasek. A spróbuj wyrzucić pudełko po herbacie. Wrzask! Wszystko musi przejść kontrolę celną Zosi. A wiele z tych ekozabawek zadomowia się na dłużej w magicznym pudle Zosi. A Zosik takich pudeł ma trzy. Ikeowskie. Wkomponowane w regał-domek skonstruowany przez Ara*. I zapas ręczników papierowych znajduję, po kilku dniach, między zmieloną chrupką, a laczkiem Arka. Wszystko logiką zosiną ułożone w pudle. 

Więc jak już dacie swoim Maluchom te wszystkie cudowne prezenty, 
to my z Zosią poprosimy opakowania. 


*malutka reklama Mężyka ;)

3 komentarze :

  1. wiesz pójście na basen i do sali zabaw tez jest prezentem w końcu za to się płaci. Ja raczej kupuje chłopakom rzeczy na dłużej tak jak na ten dzień dziecka trampolina do ogrodu. Jest jedna i na wiele lat :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hihihi - wiedziałam, że Ktoś tak napisze;P I Ktosiem jest Olga. Otóż Olguś: mi tu bardziej chodziło o kolejne "obiekty" w domu jako prezent... A ja postawiłam na iście całkowite spędzenie tego dnia razem. A, że za scenerię (basen czy salę zabaw) też się płaci... cóż, nie ma nic za darmo (niemalże!). Ale wczoraj za to byliśmy na darmowym placu zabaw: Zosiek bawił się równie świetnie co dziś ;P

      a co do zabawek, czy akcesoriów na dłużej - jestem za! Aha - i zazdroszczę Ci ogroduuuu!!!!! ;))

      pozdro - dziecięce - serdeczne ;)

      AM

      Usuń
    2. ej ej, ale się dałam porobić - przecież zarówno basen, jak i sala zabaw, dla takiego Malucha, jak nasz, są darmoweee!! ;P (tylko my za basen płacilismy ;)

      Usuń

Dzięki za Wasze komentarze - wszystkie są przeczytane i na wszystkie odpowiadam. AM

>