4.1.15
Kulululu - bam.
Początkowo uważałam to za przesadę, że nie mogę nawet na moment zostawić tego wciąż śpiącego zawiniątka na jakimś przytulnym meblu. Nim się spostrzegłam, zawiniątko włączyło motorek w d... i uruchomiło turbinę swoich słodkich kopytek. Najbezpieczniejszym miejscem
jest dla Zośka podłoga - jedyna płaszczyzna, z której nie spadnie. Ale tu ostatnio też zaczęły się jaja, bo Zosia nieoczekiwanie wypełza poza jej przytulną matę z zabawkami. Wszak dla niej zabawki są wszędzie tylko nie tam...
Subskrybuj:
Komentarze do posta
(
Atom
)
Oj, mi parę dni temu zleciał z łózka - trochę się mamie przysnęło, a synuś bawił się w turlanie :/ Na szczęście (jeśli można tak powiedzieć) spadł między łóżko a TV w taki kąt, więc nie poleciał na plecki :/ Jak powiedziałam o tym teściowej to mało m nie zeżarła wzrokiem...
OdpowiedzUsuńMama Wojtusia
Jeny, mi się na szczęście nigdy taka akcja dzięki Bogu nie zdarzyła, tylko były akcje PRAWIE: ze w ostatniej chwili lapalam.... Eh
UsuńZawał był blisko
Pozdrawiam
AM