15.2.15
Siad podparty.
U nas jakby na odwrót. Zosia usilnie chciała siedzieć. Chociaż bujała się jeszcze
jak bańka wstańka. Raz posadzona buntowała się na wszelkie inne pozycje.
Co jakiś czas sadzałam ją zatem z poduszką asekuracyjną dookoła (ciążowa poducha
do spania teraz okazała się najbardziej przydatna). I nim się spostrzegłam Zosialek poduchy
nie potrzebował. Siedział mocno i pewnie na czterech literach. I tak siedzi do dziś.
Oczywiście siedzi posadzona - sama chęci ku temu nie wykazuje. Nie bardzo myśli też
o ruszeniu. Owszem, na brzuchu pięknie poleruje podłogę (pełza czyli), siedząc obraca się
wokół własnej osi. To wszystko. Zosia czasem dziwnie spojrzy na matkę, która z gracją raczkuje. Ale naśladować nie chce. Nie teraz. Albo, jak niektórzy wyrokują,
raczkować nie będzie w ogóle, tylko wstanie i się od razu z domu wyprowadzi.
Zosiu, tylko daj znać kiedy, żeby Ci mama obiadek na drogę przygotowała!
ps. Mamy, a jak to jest/było u Was: najpierw raczkowanie czy samodzielne siadanie?
i jeśli raczkowanie to kiedy? i w sumie: z jakiej pozycji?
Pozdrawiam z siadu podpartego, mojego. Córka śpi.
Subskrybuj:
Komentarze do posta
(
Atom
)
U nas Kacper pełzał i pełzał a ja skończył 11 miesięcy w ciągu 3 dni zaczął samodzielnie siadać,zwariować i wstawać :-)
OdpowiedzUsuńHa! Czyli nas zapewne też to czeka, tylko ja taka niecierpliwa jestem ;-)
UsuńAle niesamowite ze to w 3 dni takie BUM nastąpiło - podziw! :-)
Tylko my jeszcze ponad miesiąc mamy do końca 11 także uzbrajam się w cierpliwość ;-) chociaż każde dziecko inne...
A były jakieś szczególne " zapowiedzi " tego ze zaraz wstanie lub usiądzie? No i czy sadzalas Kacpra zanim usiadł samodzielnie, bo ostatnio coś sprzeczne opinie w tej sprawie słyszę :-/?
Pozdrawiam i dzieki za Twoją relację :-)
Ten komentarz został usunięty przez autora.
Usuń