7.3.15

BLW, czyli o żywieniu niemowląt ciąg dalszy.




















Co to BLW? Z czym to się je?
To znana na świecie metoda żywienia Baby Led Weaning.
W Polsce nazywana Bobas Lubi Wybór. A u nas?  
Będzie Lecieć Wszędzie. Rzuty żarciem, to ponoć przejściowy i naturalny etap tej metody. Tylko, że moja cierpliwość naturalnie też jest przejściowa.

Fakt, nie trzymam się sztywno wszystkich przykazań tej metody. Ale jak już wiecie, 
nie trzymam się sztywno niczego. Zośka skutecznie odrywa mnie od reguł/zasad/schematów 
(a ponoć dzieci lubią rutynę). 

Co do metody: podaję bobasowi kawałki warzyw bądź owoców przed 2 śniadaniem, obiadem 
i podwieczorkiem. Są konsumowane w 10-20 procentach. I tak od dwóch miesięcy. 
Pozostałe 80 procent ląduje na podłogę. (Bo to przecież taki duży stół) Słowa NIE WOLNO 
Zosia czyta na opak (i to się tyczy nie tylko jedzenia). NIE WOLNO WYRZUCAĆ działa 
jak wyrzutnia. Co więcej, nie można się zapomnieć i Zosi pochwalić: jak pięknie jesz 
i nie wyrzucasz, bo bądź pewna, że właśnie wtedy rzuci najmocniej. Po tej półgodzinnej konkurencji w rzucie żarciem, następuje żarcie właściwe. Oczywiście od dawna jest ono 
dalekie od papek. Ale jednak od takowych zaczynaliśmy (znowu trochę wbrew metodzie). 

Choć obiady staram się powoli robić wspólne (a przynajmniej ze wspólnych produktów), 
to idea wspólnych posiłków jest trochę niewykonalna. Tzn nie: jest wykonalna przy założeniu, że ja mój zjem zimny. Bo jem go dopiero gdy pozbieram kawałki zosinego obiadu z podłogi. 
(A nie mogę pozbierać potem? A mogę - już raz się na takim POTEM poślizgnęłam). 
Żarcie pozbierane, więc przechodzę do karmienia łyżeczką. Że niby mogłaby sama? 
No nie wiem, to już Zośkę zapytajcie czemu nie chce. Próby położenia jej łyżeczki przed nią bądź wkładania do jej rączki, kończą się zawsze rzutem. Bądź w najlepszym razie chęcią usunięcia migdałków. Taka sama niechęć jest do samodzielnego trzymania butelki. 
Krok do przodu jesteśmy z niekapkiem - tu kilka dni temu Zosia chwyciła i nie puszcza. 
Ale jedzenie puszcza. Przejściowo? 
Tzn ten proceder się zakończy, zanim ja oszaleję, tak??





8 komentarzy :

  1. Mi się idea BLW nawet podoba, ale też to robię po swojemu. Znaczy zgodnie z metodą nie możemy jej stosować bo Młody nie siedzi. Na szczęście wszystkie posiłki zjada praktycznie sam za pomocą łyżeczki. Może spróbujcie zmienić łyżeczki? U nas świetnie się sprawdzają takie z IKEA zielono-białe.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Brawa dla Młodego!! No a widzisz u nas Zosia Ma już 10 miesięcy i nie garnie się do łyżeczki - tzn na początku próbowała a potem zaczęła ja tylko wyrzucac...
      Myślisz ze to rzeczywiscie jest kwestia łyżeczki? Chyba zainwestuje w sztućce i dam znać czy coś się zmieniło ;-) dzięki za podpowiedź
      A Wasz Bobas nie rzuca lub nie rzucał jedzeniem? w jakim dokładnie jest wieku? Aż mnie zastanawia czemu u nas tak to wygląda :-/ eh

      Dzięki za radę
      Pozdrawiam

      Usuń
  2. Jak zawsze świetna grafika ;) I dobry temat

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak zawsze: dzięki Marti :-)
      A jak tam u Ciebie w tej kwestii, stosujesz blw? Masz jakąś swoją odmianę? Młody je łyżeczka jak przystało? Bo on taki w ogóle do przodu jest w porównaniu z moim Zośkiem :-P

      Ściskam :)

      Usuń
  3. Ja na razie dużo czytam o BLW i coraz bardziej mi się ta metoda podoba :) A jak to będzie w praniu, to zobaczymy, kiedy Młody będzie siadał.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To daj znać jak Wam się wdraża ta metodę, jak już Młody usiądzie :-P no i jak wyczytasz jakieś rady na nasze bolączki to dawaj znać od razu :-P dziś Zosia rozrzucila niemal wszystko ( smakuje tylko Banan i brokuły) a z radości trzęsla się na pełną miskę drobnych kawałków wkladanych do paszczy) eh...
      Ale za to trochę zaczęła łyżeczkę ogarniać:-P zobaczymy jak będzie dalej - jutro kupujemy nowa ( zgodnie z podpowiedzia Justyny Sabalskiej)
      Pozdrawiam wiosennie :-D

      Usuń
  4. U mnie jest dokładne to samo, jakbys opisywała moją Kinge. Tylko że nidługo kończymy roczek... Wiec sie nie przejmuj☺

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kurcze - właśnie coraz więcej słyszę takich odpowiedzi: ZE U MNIE TAK SAMO... A miałam nadzieję że to epizod tylko u nas i jest na to jakieś proste rozwiązanie :-P eh - naiwna, niedoświadczona matka :-/
      No nic - to zobaczymy co się pierwsze skończy - rzuty czy moja cierpliwość :-P

      A dziś trochę właśnie cierpliwości mi zabrakło bo po kilku rzutach posadzilam Zosie na jej macie ( taka do ćwiczeń fitness - łatwo się z niej ściera) i pomiędzy rozcieraniem i rzucaniem dookoła siebie zjadła trochę makaronu, pietruszki i papryki ;-)
      I chyba przejdę na to podłogowe karmienie bardziej - tylko się boje ze tak się nauczy i będzie na podłodze jeść...
      Eh - tak źle i tak niedobrze...

      Pozdro wielkie dla Ciebie i Kiniusi :-)

      Usuń

Dzięki za Wasze komentarze - wszystkie są przeczytane i na wszystkie odpowiadam. AM

>