21.3.15

Mama i Zosia. Pacjent i terapeuta.





















Opowiem Wam o mojej małej fobii. No dobra: całkim sporej. 
Ogromnej wręcz. Dużej Fobii:

objawy: Pacjent od ... zawsze brzydził się, krzywił i mówił ble, na wszelkiej maści substancje tłuste, słodkie, lepkie. Co dziwne, fobia obejmuje tylko substancje spożywcze. "(...)Już jako dziecko, obrzydzeniem napawał mnie obrazek koleżanki, która obsmarowuje się niechcący lukrem z drożdżówki(...)". Z wiekiem Pacjent wypracował sobie metodę na ominięcie 
swoich Strachów: "(...)chipsy zawsze jem przez foliowy woreczek (...) 
Nie rozstaję się z chusteczkami nawilżającymi(...).


rozpoznanie: Pojebum culinarum (Pojebstwo wyższego stopnia na tle spożywczym)


leczenie:terapia wstrząsowa; 
  • 5 razy dziennie: 10 kg Sofium posadzonej w foteliku i bryzgającej wyżej wymienionymi substancjami (aplikowanie: dookoła, wszedzie, gdzie popadnie itd)
  • do kilku razy dziennie: Aja - aja: upaprana masełkiem rączka Zosi (aplikowanie: głaskanie twarzy i dłoni Pacjentki)
  • co najmniej raz  dziennie: Buzi - buzi: usmarowana musem owocowym buzia Zosi (aplikowanie w formie: "daj Mamie buzi")
  • 3 razy dziennie: SophieBada: Zosia z zaciekawieniem rozciera wyżej wymienione substancje gdzie się da (aplikowanie: "Mama patrz i się uśmiechaj")

A więc taka sytuacja. Dziecko, jako terapeuta. I nauczyciel. 
Kompletnie nieświadome swej roli. Ale przez to prawdziwe, 
beztroskie w swych gestach. Piękne. I tą miłością leczy i uczy zarazem. 
Śmieszne te moje fobie - tak w opisie. W życiu - upierdliwe. 
Ale Zosiek powoli je wypiera. Obserwowanie ciekawości Zosi, 
gdy rozciera badawczo kaszkę, jest silniejsza niż moje obrzydzenie. 
Uodparniam się. Uczę się też od niej spontaniczności i cierpliwości. 
A ponad wszystko uwielbiam jej beztroskę. Mały terapeuta wielkich spraw. 
I wiem, że Zosiek niejednokrotnie wcieli się bezwiednie w tą rolę. 
Zatem koniec przerwy: idę na kolejną lekcję.




5 komentarzy :

  1. Współczuje tych fobii, dobrze, że masz dobrą mini terapeutkę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Eh, no ciężko, ale chyba każdy z nas ma jakieś choćby mini fobie, nawet nie nazwane - z tego trochę zbudowana jest nasza osobowość ;-)
      A Zosia jest świetną terapeutka wiec fobie mną nie zawładną ;-)

      Pozdrawiam i dzieki za komentarz :-)

      Usuń
  2. Niektóre fobie można wyleczyć :) Ja na przykład nie znoszę zapachu ciepłego mleka a moja córa ciągle krzyczy że chce mleczka :)

    OdpowiedzUsuń
  3. No tu raczej Zosia będzie mnie leczyć pomału tak jak już zaczęła ;-) a inna rzecz ze ona także potrafi się wzdrygnac z niesmakiem na swoje oblepione jedzeniem dłonie - cóż - genów nie oszukasz ;-)

    A co do zapachów to tez temat rzeka: ja mam bardzo wyczulony zmysł węchu i dość dziwne preferencje w tej kwestii - Lubie np zapach benzyny ;-)

    Myślę że moja fobia jedzeniowa to mój urok i do psychologa się raczej nie wybiorę - wole do Zosi na kozetke :-)

    Dzięki za Twoją relację zapachową ;-)

    Pozdro :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń

Dzięki za Wasze komentarze - wszystkie są przeczytane i na wszystkie odpowiadam. AM

>