24.6.15

Gluty, zęby i brokuły.






































Rozciepciany brokuł w dziesiątej fałdzie na szyi.
Glut-zapychacz w lewej dziurce nochala.
Zawiązanie czapeczki w celu spacerowania.
Zapięcie guzika pod szyją.
Sprawdzenie ilości zębów w paszczęce.

Do tych czynności potrzebna jest zadarta głowa. A Zosiak skromny jest. 
Głowy nie zadziera. I kicha. Okołoszyjna. Na ratunek przychodzi lampa
Ta, tamta, świecąca, zgaszona. Nie ważne.  Ważne, że Zozolka reakcja 
na lampę (kazdą!) od urodzenia jest jedna. Wlepia w nią swe ślepia, 
jak zahipnotyzowana. I żal nie skorzystać. Hipnoza nie trwa wiecznie. 
Bezcenne ułamki sekund umożliwiają jakotakie oczyszczenie okolic 
szyjno-gębowych Dziecięcia. Jak i inwentaryzację uzębienia. Się robi. 
Gluty, zęby i brokuły podane  na talerzu (dobrze, że już po kolacji). 
Tyle, że Zosiak błyskotliwie coraz częściej węszy 
(tym zaglutowionym nosem) podstęp. 

Czemu mama tak często pyta o lampę?  

4 komentarze :

  1. haha skąd ja to znam ;) ciężko dostać się do tego co ukryła moja Mała Zet pod szyją ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No ja przynajmniej wiem w ten sposób co Zosia jadła w złobku :-P

      Pozdrawiam
      AM

      Usuń
  2. każdy sposób jest dobry byle działął :p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, tyle że Zosia powoli zaczyna kapowac o co chodzi ;-)

      Pozdrawiam
      AM

      Usuń

Dzięki za Wasze komentarze - wszystkie są przeczytane i na wszystkie odpowiadam. AM

>