16.7.15

Kapujesz? Czyli o niekapkach słów pięć.

Trochę popadało, lało wręcz. Teraz będzie parno. Żar z nieba, więc woda do pyska. 
I pyszczka. I ja o tym tu. Ja piję z kubka, Arek ze szklanki, a Zosik z 360. Ale od początku. 
Na początku jest butelka. No cycek właściwie (ale u nas wyszło, że tylko przez chwilę). 
No więc butelka i co dalej? I kiedy to dalej. Słyszałam, czytałam, że w butelce to najlepiej 
tylko mleko, nie żadne inne napoje – niech ma skojarzenie z ssaniem, piersią, bliskością etc.
Gdy nastąpiło to dalej (około 7 miesiąca) zaczęłam się rozglądać za odpowiednim zastępstwem za butelkę (zwłaszcza do tego innego picia). I oto bum, zawaliły mnie te wszystkie kubki srapki, niekapki, bidony, bajery. Nie wiem. I w panice matki + nadgorliwości babci wyszło, 
że Zosiak kubków niekapków ma 4: z czego jeden nie kapie. 

Pewnego dnia relacjonuje moje zdobycze koleżance po fachu (czytaj: również matce). 
I zderzenie. Bo oto koleżanka, zwana Justyną, recytuje mi teorie, że kubki niekapki są be,
że to nadal ssanie, że najlepiej od razu ze zwykłego kubka. Ostatecznie bajerzastego kubka 360. A co to? – pytam. I po tygodniu już mam. Dałam się ponieść. 

Bo to gadżet i żyć bez niego można. I pić nawet. Ale jakże z nim łatwiej. Dziecię pije, 
jak ze zwykłego kubka, ale robiąc owym kubkiem rewolucje w powietrzu, nie uroni ani kapka. 
Ot niekapek. I to dookoła – w końcu 360. Wiem, wygoda i czyste lenistwo matki. Ale i czyste podłogi, ubrania i Zocha. Nie to, że Zoś nie zna normalnego kubka – coraz częściej ma z nim do czynienia.  I czyni kałuże właśnie. Wiem też, nie uniknę takich powodzi. Ale komu się powodzi, może sobie ten kubek za kilka dych kupić. I mieć święty spokój. I suchy. 
I nie żałuję, że się skusiłam. 


Leniwamatka.


2 komentarze :

  1. również mam. jedyna wada taka że wyparzać nie można bo ta gumowa uszczelka się zdeformuje, czasem i bez tego sie deformuje i trzeba nowy kupic co jakis czas. ale to i tak pikuś, kiedyś wyparzyłam kubek plastikowy, ala bidon z rurką co to pięknie do okoła się zawija razy 5- i to było dopiero zaskoczenia, bo wkładałam do garnka bidonik z rurką spiralą a wyjęłam z prostą jak drut:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No z tym wyparzaniem to rzeczywiscie kicha :-/ poza tym jest ok, nam póki co nic się nie zdeformowalo, oby tak zostało ;-)

      Ale z ta skręcona rurka to mnie zaskoczyłas :-P

      Pozdrawiam
      AM

      Usuń

Dzięki za Wasze komentarze - wszystkie są przeczytane i na wszystkie odpowiadam. AM

>