Powiadają, że taka straszna ta Świnka Peppa bo pierdzi i beka.
Że złe nawyki w dziecku wyrabia, bo rozrabia.
Zosia Peppę kocha i raczej Peppę Pig niż Świnkę Peppę, bo to
mój sposób
na dwa w jednym: Jak już 30 minut dziennie ma wgapiać się w TV
to niech
angielski jej do uszu wchodzi. I nie mam obaw co do złego wpływu
Peppy na Zosię. Nic świńskiego u Zosi nie dostrzegłam. A że to jej ulubiona
bajka – czy to źle? Owszem, szukam alternatyw, żeby nie było hopla
na punkcie
Peppy. Ale z drugiej strony, nie ma co Rodzicu hopla dostawać
samemu – nie pamiętasz
jak Ty sam miałeś fazy na: ulubioną bajkę,
ulubioną przytulankę, ulubioną
zabawkę, ulubiony zespół, ulubione piwo…
Wróć – chyba się trochę zagalopowałam.
Bajkową alternatywą dla Zosi jest niewątpliwie Caillou –
codzienne przygody
kilkuletniego chłopca i jego młodszej siostry – polecam.
Oczywiście obowiązkowo
in English. Poza tym Bajki to nie tylko TV. Oprócz
ukochanych przez Zośkę książek
królują także słuchowiska. Mój powrót do
dzieciństwa. I tu mamy klasykę:
Plastuś, Mała syrenka, Lokomotywa, Czerwony
Kapturek. I tu właśnie zaczynają się
strachy. Zosi strachy. Bo po trzykroć
mocniej aktywuje się dziecięca wyobraźnia.
I problem mamy z Czerwonym
Kapturkiem. A raczej z wilkiem. Daliśmy odpocząć
od tej bajki – choć Zosia
ewidentnie ja uwielbia – to chyba jakaś fascynacja
pomieszana ze strachem. Tak
czy inaczej co wieczór niemal,
z ciemności swojego pokoju, Zosia woła głosikiem Czerwonego
Kapturka:
Mamo, gdzie mieszka wilk?
Ano, do tej pory mówiliśmy, że w lesie (zgodnie z prawdą,
zgodnie z bajką).
Ale teraz, kiedy mamy się sami do lasu przeprowadzić, jest problem.
(Mam nadzieję,
że problem się nie rozwiąże sam poprzez wycięcie wszystkich
drzew przez Szyszkę -
to jeden z Wilków Rodziców). Więc szykując grunt przed przeprowadzką,
dopowiadamy, że
w lesie, ale daleko, za górami (nic to, że problem wróci
jak za jakiś czas pojedziemy
w góry). No i bez paranoi, strach to jedna z emocji,
niech Zosia się uczy z nim
walczyć, jak jej Rodzice z Wilkiem-Kredytem.
Strachy adekwatne do wieku. Wilk
to jedyne zwierzę o które Zosia nie pyta,
czy można je głaskać. A może właśnie
jakby pogłaskać Bank
to byłby łaskawszy? Szyszki głaskać nie będę!
Zocha – Wilk to pikuś.
Wiem – nie dla Ciebie.
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz
Dzięki za Wasze komentarze - wszystkie są przeczytane i na wszystkie odpowiadam. AM