„Tańczę na stole, kieckę zadzieram…”, że tak sobie pozwolę
na cytacik. Bo oto mierzi mnie jedna sprawa. Nieco w klimacie gender. Otóż Zoś na stole nie tańczy (raczej go przesuwa),
to
kieckę zadziera. Jak ją ma. Od święta. Ot tak sobie, jak mamie się zachce.
A mamie się nie chce. Chciało mi się kupować mini-sukienki,
dla mini-dziewczynki w brzuchu.
Ale jak przyszło co do czego, czyli Zosia na
świat, to się okazało, że to pic. Znaczy nie Zosia,
tylko ubieranie w sukienki.
Bo jak leży – czyli przez pierwsze sześć miesięcy – to i sukienka, jako wałek
leży zwinięta pod pachami. Jak się kula, to się w nią zaplącze. Sensu bez.
I sukienki
też. Tak wygodniej. Czasem skusiłam się do zdjęcia.
Jak już Zosiek na dupsku
usiadł, to sukienki stały się logiczniejsze. O ile dziecię nie raczy raczkować
i się o suknię potykać. Wtedy kicha. Potem ukochałam sobie rajstopki (notabene
przeklinałam je na początku: że niby jak je wciągnąć na te kopiące
chucherkowate nóżki).
Tych Zosia nie ściągnie z taką łatwością jak skarpetek. A
jak rajstopa to musi być coś sukienkowatego, co by prowizorycznie dupkę
zasłoniło. I wlazły suknie. Tuniki raczej – byleby wygodne, miękkie, brońciepanieboże
nie do pracowania! Oczywiście bez szaleństwa;
równie często Zoś ma wciągane na
tyłek portasy. Ale wszystko musi być zgrane kolorystycznie z resztą stroju, bo
Zoś sprawdza matkę: podraczkowuje do lustra i się piękni.
Przysięgam: mizdrzy się,
falbanki poprawia. Czasem do tego bransoletkę założy.
Słodycze.
Ale mdli mnie jak pomarszczone, ledwo z brzucha wylazłe już
mają na sobie emblematy dziewczęcości (?): kolczyki, sukienusie, a ostatnio zauważyłam
buty z koreczkiem.
Bo musi być widać, że to dziewczynka. Musi, dla spokoju
rodziców oczywiście.
Jeszcze by pani sklepowa się pomyliła i tragedia.
Idę zjeść moje słodycze.
no jeszcze nie zaznałam posiadania żadnej sukienki i dla pewności raczej mi się nie uda chyba że będzie cud i w brzuchu jest dziewczynka a nie chłopak trzeci:D
OdpowiedzUsuńŁał, gratuluję trzeciego.... szczęścia :-) no to może jeszcze się pomylili na usg i będzie dziewucha? ;-) e tam, zawsze sobie możesz kupić mini kiecke i na ścianie zawiesić, na opak chłopakom :-P
UsuńPozdrawiam
AM